Dbam o to, żeby Vimana dotrzymywała obietnic składanych Klientom, partnerom, swoim pracownikom. Uważam, że gdzieś między kontraktami handlowymi, bilansami, protokołami, sprawozdaniami jest konkretny człowiek. Klient, który nam zaufał, który liczy na naszą pomoc, lub współpracownik, który wierzy, że jego praca zostanie zauważona. To bardzo ważne, żeby nie zawieść tego zaufania.
Jeszcze kilka lat temu wypełniałem polecenia przełożonych. Z jednej strony to było wygodne, zdejmowało ze mnie dużą część odpowiedzialności, z drugiej strony zawsze zastanawiałem się, jakby to można zrobić lepiej. Często opowiadałem, że jeżeli miałbym możliwości, wykonałbym coś sprawniej, efektywniej, prościej. Kiedy zakładaliśmy Vimana, koledzy powiedzieli mi, zrób to tak, jak sobie wyobrażałeś. Pamiętaj o klientach, pamiętaj o współpracownikach, masz wolną rękę…
Od wielu lat pracuję w serwisie. Klient zwraca się do nas zazwyczaj, gdy ma problem, zatem bardzo często towarzyszy temu stres. Stres może być motywujący, dodaje adrenaliny. Lubię, kiedy mimo przeciwności i nieuchronnych problemów cała organizacja działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Lubię moment, gdy w głosie klienta znów słyszę spokój, to świadczy o jego przekonaniu, że dobrze wybrał.
KARIERA: Swoje życie zawodowe rozpoczął na uczelni jako wykładowca. Potem porzucił teorie dla praktyki, pracując najpierw w Banku Gdańskim oraz KSAP, potem w ICL Poland, Fujitsu Services oraz S&T Services. Przeszedł wszystkie szczeble w dziale serwisu, od inżyniera pierwszej linii do Project Managera dla kluczowych kontraktów. Dziś ponad 20-letnie doświadczenie wykorzystuje w Vimana, z którą związał się od początku 2011 r.
WYKSZTAŁCENIE: Leszek ukończył wydział matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego oraz Studia Podyplomowe „Efektywne zarządzanie IT w przedsiębiorstwie” w SGH.
Ma certyfikaty ITIL i Prince2, Promet oraz audytora wewnętrznego ISO 9001.
PRYWATNIE: Żonaty, dwójka dzieci. Cały czas z wielkim sentymentem wraca do książek na temat analizy matematycznej, algebry, arytmetyki czy filozofii. Pasjonuje go historia matematyki, w szczególności maszyn liczących. Leszek uważa, że tym, co popchnie komputery do kolejnego skoku jakościowego, będzie nie technologia, ale matematyka.